Spis treści
Wojna na Ukrainie wpłynęła na pracę firm na całym świecie, ale to logistyka zawsze jako pierwsza odczuwa jakiekolwiek zmiany na rynku międzynarodowym. Skutki rosyjskiej napaści nie ominęły więc branży TSL. Transport na Ukrainę przyjął kolejny cios. Był on tym dotkliwszy, że sektor ten wciąż nie podniósł się jeszcze w pełni z kolan, na które upadł wraz z wejściem w życie restrykcji związanych z pandemią Covid-19.
Początek wojny przyniósł niemalże całkowity zanik popytu na usługi transportowe do Rosji, Białorusi i na Ukrainę. Wycięcie tych rynków poskutkowało poważnymi komplikacjami logistycznymi. Rosyjska agresja negatywnie wpłynęła zarówno na transport lądowy, morski, kolejowy, jak i lotniczy. Znacząco zagroziła także rozwojowi transportu intermodalnego.
Do tego dochodzi odpływ pracowników. Duża część kierowców pochodzących z Ukrainy wróciła do ojczyzny, aby walczyć za jej wolność. To ogromny problem, ponieważ niektóre firmy straciły nawet 50% swoich kierowców. W Polsce pracuje ponad 100 tys. kierowców z Ukrainy, więc obecnie wiele ciężarówek stoi, przedsiębiorcy przekładają terminy, a ceny ich usług rosną.
Nie można zapomnieć o galopującej inflacji, pakiecie mobilności i znacznym wzroście cen paliw. Wojna na Ukrainie tylko pogorszyła i tak już ciężką sytuację finansową firm z branży TSL.
Gospodarka to system naczyń połączonych. Jakiekolwiek zmiany na rynkach międzynarodowych w mniejszym bądź większym stopniu dotykają niemal każdy jej sektor. Kiedy firmy transportowe z Ukrainy zamrażają eksport, w wielu fabrykach produkcja spowalnia lub zanika. Problem z dostawami dotyka chociażby branżę motoryzacyjną. Niektórzy producenci, jak Porsche, Volkswagen czy BMW, musieli chwilowo ograniczyć produkcję z powodu braku dostaw elementów niezbędnych do wytworzenia aut.
Zarówno działania militarne, jak i rosyjskie cyberataki mają wpływ na odcięcie UE od wschodnich dostawców, a tym samym na skok cen surowców. Sankcje nałożone na Rosję wymuszają przeorganizowanie całego łańcucha dostaw ropy, gazu czy węgla na terenie Unii Europejskiej. Skutkować to będzie wzrostem cen. Aby zrozumieć powagę sytuacji i siłę powiązań pomiędzy państwami, wystarczy spojrzeć na dane.
Według platformy Interos, która zajmuje się badaniem łańcuchów dostaw, około 1,3 tysiąca europejskich przedsiębiorstw ma przynajmniej jednego bezpośredniego dostawcę w Rosji. Dla mniej więcej 400 firm z Europy głównymi dostawcami są właśnie przedsiębiorstwa ukraińskie. A do tego dochodzą też przecież dostawcy drugiego i trzeciego rzędu.
Polscy przewoźnicy mocno zaangażowali się w pomoc Ukrainie. Kiedy ruch towarowy na przejściach granicznych zniknął, firmy transportowe zajęły się pomocą humanitarną, ewakuacją uchodźców, a także dostawą sprzętu wojskowego. Przykładem są także firmy z branży fin-tech, które wspierają na co dzień swoimi usługami branżę transportową, jak Temida .
Temida w pełni zaangażowała się we wsparcie ludności ukraińskiej, tworząc międzynarodową fundację Support Ukraine Foundation.
Fundacja ta w bezpośredniej współpracy z ukraińskimi organizacjami, urzędami oraz wolontariuszami organizuje zbiórki, pomoc humanitarną, wsparcie finansowe i medyczne.
Wsparcie te kierowane jest zarówno do obrońców Ukrainy oraz mieszkańców, którzy pozostali w swoich miastach, jak i do uchodźców wojennych, którzy przybyli do Polski. Jeśli chcesz dołączyć do naszej pomocy, wesprzyj nasze zbiórki na stronie: SUF Wsparcie lub napisz do nas bezpośrednio na adres: info@sufoundation.eu
+48 573 581 078
info@temida.io